sobota, 2 maja 2015

8.

*Już po przeprowadzce.*
Mieszkanie jest małe, ale czego może potrzebować samotna prawie 19-nasto letnia dziewczyna, w obcym mieście.. Wystarczyłaby mi mała łazienka i kuchnia. Mogę spać w wannie. Raz mi się nawet zdarzyło. Całkiem zabawna historia, ale to innym razem. Wracając do mojego aktualnego mieszkania. Posiada ono salon, sypialnię oraz kuchnię i łazienkę. Jest wyposażone we wszystkie niezbędne i mniej potrzebne meble i sprzęty. Rozpakowawszy wszystkie swoje rzeczy, których prawie nie było, poszłam do salonu i włączyłam telewizor. Znalazłam film, którego tytuł mnie zaciekawił. 'After Life'. Oglądałam go kiedyś, ale już nie pamiętam, o czym był. Włączyłam kanał, na którym miał lecieć, ale jeszcze się nie zaczął. Weszłam na Ask'a. Lubiłam ten portal, ale rzadko go używałam. Zauważyłam, że jedna z użytkowniczek, której profil obserwuję, zapytała o tytuł jakiegoś ciekawego filmu. Podałam jej tytuł i poprosiłam o wyrażenie swojej opinii po obejrzeniu. Właśnie zaczął się film. Odłożyłam tablet i skupiłam się na filmie. Pierwsze kilka minut śmiałam się sama do siebie, bo poleciłam ten film praktycznie obcej mi osobie, a jego początek był.. dziwny. Gdy zaczęły się napisy końcowe, poszłam po koc i postanowiłam spać w salonie, na kanapie. Kręciłam się z boku, na bok, nie mogąc zasnąć. Nie chodziło o nowe otoczenie, nie mam z tym problemu. Jakaś myśl nie dawała mi spokoju. W końcu, po kilku godzinach wiercenia się, zasnęłam. Miałam sen. Nie byłam w nim sobą. Byłam mężczyzną, ale nie mogłam zobaczyć swojego odbicia, więc nie wiem jak wyglądałam. Mogłam za to widzieć siebie jako prawdziwą mnie, kobietę. Byliśmy parą. Ja i.. ja, jako mężczyzna. To skomplikowane, ale mam nadzieję, że coś zrozumiesz. Byłam z nim (nią).. Wiesz co? Będę pisać z perspektywy mężczyzny. Byłam z nią (ze mną) szczęśliwa. Trzymałam ją za rękę. Nie wiedziałam, że to takie uczucie. Nigdy tego nie robiłam. Sen był ogólnie rzecz biorąc krótki i o niczym, ale i tak myślałam o nim przez kilka następnych dni.
*Dwa tygodnie później.*
Znalazłam już pracę i w pełni wyposażyłam mieszkanie. Do szkoły postanowiłam wrócić w drugim tygodniu października, czyli za tydzień. Nadal źle sypiam, jestem rozkojarzona i nie potrafię się skupić. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie znam powodu mojego stanu.. Z szefem mam wszystko załatwione, więc bez problemu pogodzę pracę z nauką. Po maturze mam zacząć studia zaoczne lub wieczorowe. Łączy się to z kolejną przeprowadzką, ale mam nadzieję, że to będzie jedna z ostatnich w moim życiu. Życie 'na walizkach' jest bardzo męczące.
*Koniec października.*
W szkole idzie mi dosyć przyzwoicie. Stopniowo przygotowuję się do matur. Nie chcę 'wkuwać' wszystkiego dzień przed. W pracy idzie mi równie dobrze. W wolnych chwilach (których nie ma dużo) rozwijam swoje hobby. Ostatnio też udało mi się schudnąć. Zabawnie wyglądają na mnie luźne, kiedyś dopasowane ubrania. Mimo to w mojej głowie 'siedzi' głos, który mówi: To nie Twoja zasługa. Ubrania rozciągnęły się w praniu, a Ty wcale nie schudłaś.
Brzmi głupio, ale co ja na to poradzę? Ostatnio nic ciekawego się nie dzieje, bo skupiam się na jako-takim ułożeniu sobie życia. 
******
A oto ósma część mojego opowiadania. Jestem średnio zadowolona z tej notki, ale chciałam ją dla Was już dodać. U Naszej bohaterki dzieje się nic, ale też dosyć dużo. Tak jak już pisałam, nie wiem co dalej będzie z blogiem. Jeżeli zobaczę, że ktoś czyta te moje wypociny, będą pojawiać się kolejne części. To zależy tylko od Was. Życzę miłej niedzieli i udanego wieczoru. Pozdrawiam.

To opowiadanie nie będzie ciekawe, oryginalne, wciągające, emocjonujące. Po prostu będzie. 

8 komentarzy:

  1. Fajny rozdział i jak byś mogła pisz troszeczkę dłuższe ale to tylko moja propozycja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie się nad tym zastanawiam. Postaram się dodawać dłuższe, ale od razu mówię, że nie zawsze będzie to możliwe. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.

      Usuń
  2. Świetny rozdział, czekam na next. *-* Nie przestawaj pisać. Super Ci idzie. Życze weny i dużo czytelników. ^=^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa i komentarz. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Super! :) Czekam na next ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. super czekam na następny ;) NA NASTĘPNY!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku jak mi się podoba to opowiadanie. O niczym, dosłownie. Ale "nic" to już coś, sama tak powiedziałaś ;) Zwykłe życie, którego nikt nie doświadcza. No bo kto może rzucić wszystko i wyjechać? Spać w hotelach? Prawie nikt. Fajnie jest to, ze rozdziały są krótkie bo to dodaje jeszcze wiecej klimatu :D I fajnie, że piszesz tak jakby do nas. Tak oryginalnie :D Bardzo mi się podoba, mam bloga w zakładkach i mimo panującej tu "nicości" czekam na dalsze cześci ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak mi się miło zrobiło po przeczytaniu tego. Między innymi dzięki Tobie jutro pojawi się nowy post. To pisanie 'do Was' ma w sobie dużo ukrytych treści 8) Ale to wyjaśni się w ostatnim rozdziale, do którego jeszcze daleeeeko. Bardzo Ci dziękuję. <3

      Usuń