Natłok ludzi ma rynku uświadomił mi, że nadal nie wiem co ze soba poczać. Poszłam na najbliższa stację kolejowa. Pociag, ktory nadjechał jako pierwszy jechał z Katowic przez Kraków do Poznania. Bez zastanowienia wsiadłam do niego.
-Carpe Diem! - powiedziałam pod nosem sama do siebie. Rozsiadłam się na wygodnym fotelu, wysunęłam stolik i wyjawszy dziennik, a raczej pamiętnik zaczęłam opisywać wszystko co się wydarzyło w ostatnich dniach.
Jestem już na miejscu. Po drodze odespałam trochę i jestem pełna energii. Od razu po wyjściu z pociagu zaczęłam zachwycać się Poznaniem. Nigdy wcześniej tu nie byłam, nie widziałam nawet zdjęć. Z tym miastem kojarzyłam tylko siatkówkę i poznańskie koziołki. Urzekła mnie tutejsza okolica. Postanowiłam znaleść hotel, bo nadal nie wiedziałam, gdzie chcę zamieszkać na dłuższy czas. Muszę się nad tym poważnie zastanowić. Jedyna rzecza, która wiedziałam było to, że na chwilę obecna zostaję w Polsce, bo muszę sobie dorobić.
Znalazłam tani, ale bardzo przytulny hotel, który wydawał mi się emanować spokojem i zrozumieniem. Tak.. Hotel, który Cię zrozumie. Też mi się to wydaje dziwne, ale taka już jestem. Dziwna, inna. Właśnie! Może trochę o mnie? Mam rocznikowo 19 lat. Moje urodziny wypadaja w lato. Ah, lato! To jedna z moich ulubionych pór roku. Swoim tytułem musi dzielić się z zima. Mam falowane, brazowe włosy, które czasem wygladaja jak rudo-brazowe. Moje oczy sa zielone. Lubię ten kolor, ale moimi ulubionymi sa czarny i niebieski. Jak na swój wiek to jestem średniego wzrostu, ale w porównaniu do większości moich rówieśników jestem niska, a nawet kurduplowata. Było mnie trochę więcej.. Dobra! Byłam gruba. Wprew pozorom uwielbiałam uprawiać wszelakiego rodzaju sporty. Nie cierpię fast-foodów. Oprócz kebabów. Kocham kebaby. Bardzo lubię muzykę, ale to tylko moje hobby. Często podśpiewuję podczas wykonywania codziennych czynności. W niedalekiej przyszłości chcę rozwijać się jako grafik, montażysta lub coś w tym stylu. Stad też mój profil w szkole. Szkoła! Nawet o niej nie pomyślałam wyjeżdżajac. Muszę zadzwonić do dyrekcji. Dobra, teraz to mało istotne. Uwielbiam język Angielski. Uczę się go od przedszkola (zerówki). Średnio mi idzie, ale mam zamiar wziaść się za jego naukę sama, bo w szkole się dużo nie nauczę. Uwielbiam owoce. Warzywa też, ale nie sa mi tak.. bliskie?
******
W ramach podziękowania za OGROMNA liczbę wyswietleń wstawiam post dzisiaj. Dziękuję za każdy komentarz, każde wyswietlenie. Szczególnie dziękuję Froncali i Mari, które wstawiły link do mojego bloga u siebie. Uwielbiam Was!
To opowiadanie nie będzie ciekawe, oryginalne, wciagajace, emocjonujace. Po prost będzie.
No wreszcie nowy rozdział! <3
OdpowiedzUsuńJak zwykle genialny , wiesz że z niecierpliwością czekam na następny *o*
Zapraszam do siebie- -----------------------> Mari
http://cieplowsrodchlodu.blogspot.com/
Przeczytalam twoje wszystkie rozdzialy i zapowiada sie wlasnie dosc oryginalnie bo jeszcze nigdzie(a czytam baaardzo duzo blogow) nie widzialam takiego poczatku opowiesci napewno bede czekala na nowe rozdzialy ;)
OdpowiedzUsuńhttp://for-you-id-risk-it-all.blogspot.com/?m=1
Takiego, czyli jakiego? Bardzo miło mi to słyszeć. Bardzo chętnie odwiedzę Twój blog, ale możliwe jest, że już go czytam 8)
Usuń