Szłam przed siebie. Robiło się ciemno, więc postanowiłam zatrzymać się w jakimś hotelu i przemyśleć wszystko na spokojnie. Znalazłam mały hotel, niedaleko rynku. Weszłam do środka. Było bardzo przytulnie. Panowała taka.. domowa atmosfera. Zapytałam się w recepcji, czy sa jakieś wolne pokoje. Pani recepcjonistka zaczęła sprawdzać w komputerze dostępność miejsc. Po chwili z przykrościa powiedziała, że wolnych miejsc nie ma, ale, że w jednym z dwu osobowych pokoi jest wolne łóżko. Zgodziłam się na taki układ, bo to w końcu tylko jedna noc. Pani podała mi kluczyk i wskazała drogę. Szłam przez korytarz szukajac drzwi z numerem 11. Moja głowę zaprzatały myśli, kto będzie moim jedno dniowym (nocnym) współlokatorem. Miałam przed oczami najgorsze obrazy. Gwałciciel? Morderca? Może gorzej?! Wreszcie znalazłam 'mój' pokój. Otworzyłam niepewnie drzwi. Zobaczyłam postać leżaca w ciemnościach na łóżku. Zrobiło mi się goraco. Jedyne co zobaczyłam to ciemne włosy oraz ubiór tej jakże tajemniczej postaci. Ledwo go widziałam. Tak, 'go'. To był mężczyzna. Prawdopodobnie pełnoletni. Inaczej nie spałby w tym hotelu sam.
******
To tyle. Zastanawiam się, czy nie dodać dzisiaj albo jutro jeszcze jednoga posta. Takiego trochę dłuższego. Chcę jeszcze wspomnieć, że jeżeli zauważysz jakis bład to napisz mi to w komentarzu. Z góry Dziękuję.
To opowiadanie nie bedzie ciekawe, oryginalne, wciagajace, emocjonujace. Po prostu będzie.